Witajcie! :)
Dawno nie było żadnej recenzji, więc postanowiłam, że zrobię porównawczą. Idzie wiosna, czas alergii, ciepła i.. NADMIERNEJ POTLIWOŚCI u wielu z nas. Temat drażliwy i nieprzyjemny, więc myślę, że to idealny moment, by zaopatrzyć się w blokery.
Dziś, jak w temacie - będę porównywać etiaxil i ziaję, mam nadzieję, że wpis będzie przydatny! :)
Zacznijmy od opakowania.
Ziaja: Białe opakowanie, z prostymi, niebieskimi napisami, bez zbędnych udziwnień i obrazków. Ma tendencję do przeciekania, na szczęście niczego nie brudzi. Kulka nie zacina się, jego pojemność to 60ml.
Etiaxil: Również białe opakowanie, bez zbędnych bajerów, jednak pojemność jest o wiele mniejsza niż w przypadku blokera - 12,5ml. Nie przecieka, nic się z nim nie dzieje, może leżeć, a nawet jakbyśmy jakimś cudem ustawiły go do góry nogami - też nic z niego nie wyleci. Zdarza się, że kulka się zacina.
Wygrywa: Etiaxil
Działanie:
Ziaja: Krótki okres codziennego stosowania (faktycznie, trzy dni pod rząd) gwarantuje nam możliwość czucia się zabezpieczonymi, przed wielkimi plamami. Niestety, u mnie nie radzi sobie do końca i tylko ściśle ogranicza wydzielanie potu, pachy potrafią być mimo wszystko wilgotne, niezależnie od ilości przerw w stosowaniu jaką wykonam. Mimo wszystko wtedy wystarcza zwyczajny antyperspirant, który ograniczy nam już wszystko niemalże do zera.
Etiaxil: Przy pierwszych użyciach wzmógł potliwość, później tylko lekko ją ograniczył. Bez obaw, wiem jak go używać, niestety na mnie nie podziałał.. Było mi szkoda wydać na niego pieniądze i nie otrzymać pożądanego działania, więc od czasu do czasu ponawiałam próby.
Wygrywa: Ziaja
Efekty uboczne:
Zarówno w jednym jak i w drugim przypadku jest w stanie podrażnić nam skórę (jedyna rzecz, która mi w tej sytuacji pomogła to sudocrem, ewentualnie zasypka dla dzieci)
Remis.
Cena:
Ziaja: Nie przekracza 10zł, liczne promocje, ostatnio widziałam w wyprzedaży za piątkę!
Etiaxil: Ok. 40-50zł, raz na jakiś czas zdarza się promocja m.in. w super pharmie, jednak nigdy nie udało mi się go zdobyć za mniej niż 30zł.
Wygrywa: Ziaja
To starcie zdecydowanie wygrał nasz polski produkt, firmy Ziaja. Nie gwarantuje, że obydwa produkty dadzą u Was taki sam efekt jak u mnie, to już pewnie wiecie same :) Tak czy siak, z braku laku (podziękuję jeszcze za Antidral, którym zrobiłam sobie przeokropną krzywdę) pozostaje mi regularne (tfu, regularne, raz na rok lub pół) zaopatrywanie się w bloker Ziajkowy :)
A jakie są Wasze typy? :)
A jakie są Wasze typy? :)
dziekuje ci bardzo to bardzo mile z twojej strony;)
OdpowiedzUsuńmnie po uzyciu blokera z ziaji strasznie szczypie skora
nie używałam więc nie wiem, ale czasami tak jest że drogie kosmetyki wcale nie są lepsze:)
OdpowiedzUsuńJeśli nie uważasz, żeby któryś z nich był Ci potrzebny - nie próbuj :)
Usuńkiedyś dawno temu miałam Etiaxil po dwóch użyciach u mnie problem z poceniem zniknął, teraz mam ziaję, efekty podobne. Aczkolwiek używam tylko w razie większego wyjścia itp, parę razy do roku. Codziennie używam naturalnych antyperspirantów, które są zdrowsze dla skóry :)
OdpowiedzUsuńI tu mamy dowód na to, że każdy organizm jest inny :)
Usuńmnie uczula
OdpowiedzUsuńmasz 4 losy u mnie
Dla mnie bloker z ziaji to bardzo dobry produkt w świetnej cenie. 50 zł bym nie dała za prawie identyczny produkt!
OdpowiedzUsuńszzukałam ostatnio blokera, ale jakoś nigdzie go nie ma:(
OdpowiedzUsuńNie probowalam zadnegeo z nich:)
OdpowiedzUsuńTo jest to odpowiednia pora, żeby zacząć :)
UsuńMam Ziaję, ale jeszcze w starym opakowaniu i denerwuje mnie ta przeciekająca kulka. Działanie nawet dobre :)
OdpowiedzUsuńmiałam Bloker i był ok, mi nie podrażniał skóry...
OdpowiedzUsuńBloker Ziaja u mnie radził sobie rewelacyjnie jednak po nim odczuwałam swędzenie więc przerwałam stosowanie.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne porównanie ;) Ja jestem wielką fanką blokerów Ziaji ;)) Mam różany i się z nim nie rozstaję :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news;*
Kochana, różany to nie bloker :)
Usuńnie odniosę się do Etiaxilu, bo nie miałam z nim do czynienia, ale co do Ziaji, to powiem, że działa okropnie (głównie chodzi o nieprzyjemne pieczenie skóry- jakby przyłożyło się do pach mnóstwo czerwonych i gryzących mrówek..)
OdpowiedzUsuńkombinowałam ja koń pod górkę, żeby przypadkiem nie podrażnić przed zastosowaniem skóry. nic z tego. nawet po przeżyciu tych katorg, działanie w dzień było marne...
krem, który pomógł mi w porównywalny sposób uporać się z potliwością i przykrymi skutkami samego stosowania jest SVR Spirial Creme. Skusiła mnie cena- trafiłam na promocje! I nie żałuję. ALE też czasami potrzebuje pomocy jakiegoś psikacza ;))
w końcu udało mi się coś napisać, babolu!
Niestety nie jestem przekonana do takiego typu produktów :( ja miałabym zaraz po takich ogromne bolące gule pod pachami i mega podrażnioną skórę, uważam że człowiek musi się pocić :P chociaż ja sama nie mam problemu z nie wiadomo jaką potliwością, do tego i tak używam antypersypirantów aptecznych bo drogeryjne koszmarnie mnie uczulają.. :( w wolnej chwili zapraszam na wiosenne rozdanie z baleą na moim blogu :)
OdpowiedzUsuńJa używam Ziaji a Etiaxilu nie miałam ale Ziaja mi pomaga.
OdpowiedzUsuńByć może i tego rodzaju kosmetyki są skuteczne, jednak powiem szczerze, że aluminium w składzie mnie odstrasza. Wolę mój naturalny kryształ ałunu, który jest nie tylko niedrogi, ale też wystarcza na kilka lat. Nie podrażnia, nie uczula i jest EKO
OdpowiedzUsuńkancelaria medyczna rzeszow
OdpowiedzUsuń