czwartek, 3 stycznia 2013

BASIAKOWE POGOTOWIE 2 - Zmywamy brokatowy lakier.


Która z nas nie wypróbowała kiedyś lakieru z brokatem (uhh, znów ten brokat, chyba kompletnie mi odbiło przez tego sylwestra ;))? Efekt - bywa lepszy, bywa gorszy, w zależności od naszych oczekiwań, zdolności i.. posiadanych materiałów :)

Jakby to nie było, zawsze trzeba ten efekt ZMYĆ! A tu pojawia się koszmar.. Lakier nie chce się rozpuścić, palce pełne brokatu, a radości dopełniają farfocle z wacików, które pozostały na paznokciach. Wiecie o czym mówię? A no wiecie :)
Dawno temu, będąc u kosmetyczki dowiedziałam się jak temu zaradzić :) 

Potrzebne nam będą:
a) ulubiony/dobry zmywacz do paznokci
b) waciki
c) folia spożywcza, tzw. sreberko
d) chwilka cierpliwości
e) ewentualnie nożyczki

A oto co robimy krok po kroku :)

1. Waciki tniemy na pół (lub zależnie od wielkości na więcej części - muszą okryć cały paznokieć, najlepiej troszkę wyjść za jego granicę).

2. Tak przygotowane waciki nasączamy naszym zmywaczem do paznokci.

3. Przykładamy nasączone waciki do paznokci (mają do nich ściśle przylegać) i owijamy folią.

(tak to pięknie wygląda :D)

4. Zostawiamy na kilka chwil (ja zostawiłam na około trzy minuty)

5. Ściągamy folię i przyciskając solidnie wacik do paznokcia, staramy się jednym ruchem zetrzeć cały lakier z płytki (dziś zmywając ciemny granat musiałam zrobić tylko MINIMALNE poprawki!)

Musimy pamiętać, aby co pewien okres czasu, dawać paznokciom czas na regenerację i nie męczyć ich lakierami :)

Jutro studniówka z moim ukochanym! Postaram się wrzucić jakieś zdjęcia!

1 komentarz:

  1. Świetny pomysł na pozbycie się brokatowych resztek z paznokci :)

    Co do retinoidu to wiem jakie spustoszenie może siać w moim organiźmie jednak wogóle się nie boję i jestem na to przygotowona . Trądzik lecze od 11 lat intensywnie , swoje przeszłam i wiem dużo więcej na jego temat niż niejeden dermatolog :) Od 3 lat bardzo intensywnie edukowałam się w temacie retinoidów doustnych , bo zewnętrzne to już była norma dla mnie , że nic nie dają , wiem praktycznie o nich wszystko od najczęstszych po najrzadsze skutki uboczne , o odmianach , składach , odpowiednikach .

    Byłam zdecydowana na francuski ( curacne) lub niemiecki ( aknenormin ) odpowiednik , polskiego "gówna" czyli izoteku nie wziełabym do ust .
    Po nim njaczęściej występują skutki uboczne ( np . mój znajomy go brał i przez niego pozrywały mu się achillesy ( przeszedł 2 operacje ) , zdrowy chłop a po kuracji wyglądał jak swój cień , zaczął brać curacne po 3 miesiącach przerwy i jest jak młody Bóg oczywiśćie dopiero curacne wyleczyło mu trądzik na stałe, a niby składy mają takie same co nie ? ;] ) i bardzo często właśnie po nim są powroty trądziku i trzeba robić kuracje przypominające .
    Ile brałaś isotretynoinę i ile mg na dobę ?
    Możesz odpisać mi na e-maila jak masz ochotę to będziemy mogły wejść w jakieś bardziej szczególy , które nie koniecznie muszę ujrzeć wszyscy ;P
    Pozdrawiam Monia ( Czarnuszek ) :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz! :) Cenię sobie każdą opinię, pozytywną jak i negatywną.
Odwiedzam każdą z Was, a komentarze typu ' wejdź do mnie ' będą zwyczajnie ignorowane :)